W połowie listopada zeszłego roku rozpoczęłam prace nad Tęczową Różą. .. potem miałam długą przerwę na inne pomniejsze projekty...przed przerwą miałam tyle:
Potem tuż po Świętach nastał dla mnie czas zupełnej niemocy twórczej. .. dopiero kilka dni temu wróciłam do haftu.... no i trochę przyrosło:
Zobaczymy jak to sprawnie pójdzie. Bedę się starała aby szło ponieważ ten rok ma w mojej działalności hafciarskiej być owocny w zakończone ufoki. A na horyzoncie pojawił sie już nowy super duży projekt o ktorym już pisałam w poprzednim wpisie....
Śliczna... powodzenia i owocnej walki z ufokami :)
OdpowiedzUsuńWyglada wspaniale! W tym roku ja rowniez walcze z tymi niedokonczonymi robotkami i pozwole sobie zaczac tylko dwie nowe projekty. W tej chwili wyszywam Madonne, A Stitch in Time czeka cierpliwie na natchnienie. Skompletowalam wszystkie kolory, obdziergalam material i jestem gotowa...
OdpowiedzUsuńEvalina, This and that...
Mam w planach tę różę, pewnie w odległych, ale jednak :)
OdpowiedzUsuńBeatko,trzymam kciuki:) Powodzenie;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też ją właśnie wyszywam. Zaczęłam 5.01.2016. Będę podglądać Twoje postępy :)
OdpowiedzUsuńehh ta róża :) wyszywaj a ja tu poogladam ja jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie rośnie :)
OdpowiedzUsuńMiłego wyszywania :)
OdpowiedzUsuń